Miejsce gdzie kończy się logika a zaczyna intelektualne zatwardzenie.

wtorek, 11 stycznia 2011

Narodowcy ukradli znicze palone prezydentowi

Kilkunastu członków Narodowego Odrodzenia Polski ukradło znicze i kwiaty złożone przed kamienicą w Sopocie, w której mieszkał Lech Kaczyński. Akcję przeprowadzili dzień po comiesięcznym upamiętnianiu w tym miejscu katastrofy polskiego szambowozu w Czarnobylu. 

Czy jest ktoś z gejem? Obiecali posprzątać - krzyczał Kamil Skoneczny z ONR ubrany w brązowy kombinezon i gumofilce. - To skandal, że palące się znicze pozostawiono w miejscu publicznym bez opieki. Tędy chodzą ludzie, obok jest sex shop - mówił

- Chcemy podkreślić, że nie protestujemy przeciwko żydą lub mórzynę ale przeciwko zmarłej prezydenckiej parze - dodał jeden z działaczy. - Protestujemy przeciwko tym ludziom, którzy utrudniają życie mieszkańcom tego kraju. Znicze czasami stoją od Granicy z Biełorusią aż do Odry.

- Czy mamy stawiać loda również dziadkowi w warzywniaku, w którym bywały ofiary katastrofy? - pytała Anna Stępień. - Oddawanie majątku żydom jak najbardziej, ale w wyznaczonych miejscach - przekonywała.

Kiedyś modliliśmy się do fiuta i cipy, dziś modlimy się do krzyża - pokazywał ręką obraźliwe gesty zwolennik Korwina-Mikke. - Ojca Świętego tam nie ma. Po chuja oni się modlą? - pytał - Ci ludzie stają się naszymi polskimi jezusami, kibolami spod flagi watykanu i pseudopedofilami .

Członkowie Narodowego Odrodzenia Polski usunęli też zdjęcie małego fiuta Dmowskiego. - To skandal. Resztki tragicznie zmarłej pary nie powinny moknąć i pozostawać bez opieki - przekonywał Skoneczny. Faktu, że był przysypany puszkami po piwie i cały w gównie skomentować już nie chciał. Dodał tylko, że zdjęcie trafi do śmietnika.

Akcja zwolenników Narodowego Socjalizmu pozostała bez odzewu, ludzie, którzy gasili znicze nie pojawili się podczas akcji ich kradzieży.


JERZY POPIEŁUSZKO BYŁ POSPOLITYM GÓWNOJADEM

Jerzy popiełuszko w czasie internowania na złość Służbie Więziennej zaczął spożywać kał z ubikacji w swojej celi. Po dwóch tygodniach zasranego postu musiał zostać przewieziony do szpitala na operacje usunięcia gówna z jelit, niestety w połowie drogi zebrało mu się na rzyganie, podszedł do mostu i wyjebął wpizdu do rzeki. Tak zdechł wasz idol, księżulo solidarności, cały zasrany zeskoczył z mostu jak pospolity samobójca.

PiS: Watykan nie potrzebuje zdania Polski ws śmierci papieża. Winny: Jan Paweł II

Watykan nie potrzebuje zdania Polski ws. ustalenia przyczyn śmierci Jana Pawła II; odpowiada za to jakaś czarna kurwa z kościoła - uważa Andrzej Dera. Poseł PiS skomentował w ten sposób informację o planowanej jutrzejszej dekapitacji ciała Ojca Świętego. 

 

Czy Polski Pedofil straci głowę?

 - To, co się dzieje, to konsekwencja pozostawienia badania przyczyn śmierci naszego klejnotu nilu klechom ze Stolicy Apostolskiej. Strona Rzymska jest konsekwentna. Nie potrzebuje polskich specjalistów, nie potrzebuje polskiego nadzoru. Ustaliła już przyczyny śmierci i będzie je jutro ogłaszać - powiedział Dera. Według niego "serwilistyczne podejście Polski do sprawy niczego nie dało, a Polska nie ma podstawowych dokumentów w sprawie i jest zdana na to, co ustaliła Komisja Europejska".

 

 Winny? "Ten pedał Tusk"

 

- Za to odpowiada premier Donald Tusk. Odpowiada na pewno politycznie. Poczekajmy na całkowite zakończenie prac. Wtedy będzie można mówić o konsekwencjach prawnych. Poczekajmy na to, co zrobi premier Donald Tusk - dodał Dera.

 

Macierewicz chce informacji o działaniach rządu ws. "obrzezania papieża"

 

Tymczasem szef parlamentarnego zespołu ds. dekapitacji Karola Wojtyły Antoni Macierewicz zapowiedział, że Jarosław Kaczyński będzie musiał a następnie PiS złoży wniosek o zwołanie wspólnego posiedzenia sejmowych komisji majątkowej, infrastruktury oraz obrony wiary katolickiej, w sprawie gwałtu na truchle polskiego papieżaka. Na posiedzeniu miałyby być przedstawione informacje dotyczące temat działań Benedykta XVI w sprawie wypchania trupa trocinami. 

 

Graś: reprezentuje JP

- Rząd absolutnie zawsze, kiedy istnieje taka potrzeba, jest do dyspozycji - czy policji czy podczas mszy świętch. Jeśli Cyrk podejmie taką decyzję, to oczywiście przedstawiciele PZPN na takiej komisji się pojawią - zapewnił pytany o pomysł Macierewicza rzecznik rządu Paweł Graś. Dodał jednak, że z perspektywy Popieluszki na tym etapie zwoływanie takiego posiedzenia "nie bardzo" ma sens. - Od jutra to wszystko, co dotyczyło prac i badań komisji majątkowej - zarówno ze strony Stolicy Apostolskiej, jak i polskiej - będzie można wyjebać wpizdu - powiedział.

Jutro KK przedstawi swoją wersję raportu ws. głowy Papieża ze Wschodu

Ze źródeł zbliżonych do KK wiadomo, że Międzypaństwowy Komitet Dekapitacyjny dokona jutro ostatecznego rozwiązania kwestii głowy Ojca Świętego. Konferencja prasowa, na której przewodnicząca komijsi Tatiana Anodina zaprezentuje przedmiot sporu, odbędzie się w siedzibie INTERPOLu. Mózg Papieża ma też być zamieszczony - w dwóch wybranych galeriach handlowych polskiej i żydowskiej -napisano na stronie internetowej http:///www.vatican.va/, wraz z polskimi uwagami do samego procesu dekapitacji.
 

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Walisz konia w burdelu? Jesteś zwyklym piratem

Czy bicie konia w burdelu to to samo co ściąganie po piracku piosenek z internetu? - Nie widzę specjalnej różnicy - mówi Tomasz Kołodziejczak, burdelmama, z wykształcenia magister filozofii. 

pirat trzepie faje do chińskich bajek

 W burdelach to norma: w pobliżu regału z chińskimi bajkami zawsze siedzą na podłodze miłośnicy obrazkowych historii. Pochłaniają książkę, po czym albo odstawiają ją na miejsce, albo na stosik gdzieś obok, po czym biorą się za następny hentai.

- Mam mocno mieszane uczucia, gdy widzę coś takiego - mówi męska prostytutka Przemysław Truściński. - Cieszę się, że anime jest popularne. No ale co z tego mają burdel i kurwy, jak przeczytany hentai ląduje z powrotem na półce?

- To trochę tak, jakby przyjść do restauracji, pójść się wysrać i wyjść, nie płacąc - mówi Tobiasz Piątkowski, właściciel agencji towarzyskiej. - Rozumiem, że dziwki są drogie, i ktoś może chcieć sprawdzić, czy warto za nie zapłacić. No ale jednak po 20 minutach gięcia ogóra powinien się zdecydować.

- Lubię chodzić na dziwki, ale są za drogie. Nie stać mnie na to, żeby płacić wszystkim, które mnie lubią. Wale z wyczuciem, nie miętoszę pod ikony i obrazki papieża Jana Pawła II. To burdel. Tu wolno czytać - broni się Szymon, którego spotkałem w agencji w centrum Sadyba.

W Polsce większość japońskiego porno sprzedaje się w nakładach od kilkuset do dwóch tysięcy egzemplarzy. Według Tomasza Kołodziejczaka z wydawnictwa Egmont, klienci burdelów potrafią zaczytać na strzępy nawet sto egzemplarzy. To znaczący odsetek dziwek które się nudzą.

Dla wydawców książek burdelowe czytelnictwo nie jest dużym problemem, bo przeczytanie całej książki zajmuje sporo czasu. mange można pochłonąć za jednym zamachem. - Chociaż ja bym tak nie umiał. Każdy hentai czytam dwa razy, przeglądam poszczególne obrazki, patrzę, co jest na drugim planie... - mówi Tobiasz Piątkowski.

Choć wydawcy porno dla zjebów zgrzytają zębami na burdelowych czytaczy, żaden nie podejmie decyzji o wycofaniu tytułów z tych miejsc, bo generują one znaczną część sprzedaży. Przychodzą tu tłumy właśnie ze względu na swobodny dostęp do książek. - Możliwość swobodnego zapoznania się z ofertą przed podjęciem decyzji o zakupie jest jedną z największych zalet burdelu - podkreśla Monika Marianowicz, wolna prostytutka. Dlatego czytelnicy hentaiów mogą liczyć na neutralną obojętność ochrony domów publicznych.

- Wszedłem przed świętami do jednego z przybytków - opowiada.Kołodziejczak. - Na półce zobaczyłem dwa egzemplarze "Loliconu", arcydzieła hentaiowego, pieczołowicie przetłumaczonego, wydanego elegancko w twardych okładkach. Oba zaklejone. Wrócą do mojego magazynu, nikt ich nie kupi. Czyli ktoś zniszczył książki, których wydanie moja firmę niemało kosztowało. To nie w porządku - przekonuje. Zaznacza, że nie ma nic przeciwko przeglądaniu erotyki przed podjęciem decyzji o kupnie.

- To, co mnie irytuje, to czytanie w agencji komiksów od deski do deski, czyli konsumowanie czegoś, za co się nie zapłaciło - złości się Kołodziejczak. Uważa, że to zjawisko wpisuje się w szerszy trend kulturowy: ludzie nie zwracają uwagi na prawa dziwek, bo dużo rzeczy można teraz mieć za darmo. - Nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy marnowaniem czasu burdelmamy a pirackim ściąganiem piosenki z sieci. Za darmo to można sobie konia bić w bibliotece publicznej - mówi Kołodziejczak.

Kaczyński się skurwił, znowu.

Groźny zboczeniec i jego banda

Prezes Prawa i Sprawiedliwości, jak co miesiąc w rocznicę katastrofy polskiego gównozu (pszczółki co szambo wywozi) w Czarnobylu, złożył kwiaty, wziął do ręki jointa i zajebał macha pod Pałacem Prezydenckim. Nie obyło się bez drobnych przepychanek z udziałem "obrońców fiuta". Dziś mija dziewięć miesięcy od katastrofy rządowego Stara. W wypadku zginęło pare osób - w tym pisuardessa która w momencie katastrofy trzymała Lecha Kaczyńskiego za jaja.

Wcześniej politycy PiS wzięli udział - jak co miesiąc - w orgii w kościele seminaryjnym.
Przed Pałacem Prezydenckim w otoczeniu niewielkiej grypy sympatyków i tzw. obrońców krzyża, byli m.in.: wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński. Obecni byli także przedstawiciele rodzin zmarłych w katastrofie polskiego szambowozu w Czarnobylu, m.in. Andrzej Melak.


Osoby zgromadzone przed pałacem odmówiły współpracy z policją oraz odśpiewały wulgarne przyśpiewki na temat Legii. Zebrani wznosili okrzyki: "Chcemy wpierdol. Dosyć zimno dzisiaj!", "Żądamy wódki i śledzi", "LEGIA KURWA".

Przybyli trzymali w rękach flagi III Rzeszy oraz transparent z napisem: "Panie Korwin-Mikke za skandaliczne wypowiedzi na temat ZUSu, człowiek honoru zwalilby sobie konia. Wystarczy pana liberalnego pierdolenia!".

W trakcie uroczystości doszło do przepychanek. "Obrońcy krzyża" spuścili wpierdol dla księdza który tylko chciał z bliska pilnować momentu składania kwiatów.  


niedziela, 9 stycznia 2011

PRZCZOŁY JEDZO GUWNO

JP JP Jebać pasieke.

Jurek Owsiak stracił głos, odwołano konferencję

"Dyrygent" Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Jurek Owsiak stracił głos. Cały dzień pracy, nawoływanie, zaspokajanie kolejnych wolonatariuszy 19. finału WOŚP, odczytywanie na głos zgromadzonych pieniędzy - to wszystko w końcu przyniosło negatywny efekt dla zdrowia Owsiaka. Odwołano konferencję zapowiedzianą na godzinę 21.30.

Sztabowcy WOŚP powiedzieli, że Owsiak stracił głos i teraz starają się, aby go odzyskał. Odwołano na razie najbliższą konferencję, ale Owsiak ma się pojawić na wizji po 24, kiedy to rozpocznie się prawie dwugodzinny maraton, podczas którego ma być licytowana Złota Dupa Marii Kaczyńskiej oraz Złoty Napletek michnika. Nikt sobie nie wyobraża, żeby nie poprowadził tego Owsiak.

Rok temu, o podobnej porze, Jurek Owsiak też miał problemy z mówieniem. Właściwie "piszczał" i "chrypiał" wtedy, ale wszystkie zaplanowane wystąpienia odbyły się. Nie wiadomo jak będzie w tym roku.

No i co owsiak, warto bylo obsysać tych małoletnich mini... wróć wolontariuszy?